Pierwszy Taniec był chyba dla mnie najbardziej stresującym momentem ślubu. Mieliśmy Tylko 3 prywatne lekcje tańca, w sumie 3 godziny pracy z instruktorem i udało się nam nauczyć w sumie : walca angielskiego, disco ( klasyczny szarpany i klasyczny remizowy 🙂 ) i krok podstawowy tango 🙂
Chyba nie muszę nikomu tłumaczyć, że ćwiczyliśmy bez sukni ślubnej ! Nagle okazuje się, że w miejscu gdzie zwykle stawia się stopę znajduje się potężny kawałek sukni ! Na szczęście udało się suknie ładnie podpiąć dokładnie 5 minut przed pierwszym tańcem. Reszta ( czyli sam taniec ) poszła gładko, jesteśmy z siebie dumni 😀