Polskie jadło, czyli jak skończyło się spotkanie ze świadkową

Świadkowa
Świadkowa

W końcu udało mi się spotkać z naszą świadkową 🙂 . Dopiero po 3 miesiącach od śluby miałyśmy więcej czasu aby usiąść i pogadać. Następnie po kilku godzinach ( w drugim lokalu ) dołączył do nas Grzesiek. Obie ze względu, iż właśnie skończyłyśmy pracę : zaszłyśmy do lokalu „jedzenie na wagę” ( wnętrze widoczne na zdj. „Świadkowa” 🙂 ) , a następnie już posilone ruszyłyśmy szukać miejsca, w którym jest grzane wino i w którym nas jeszcze nie było 🙂 . Trafiłyśmy do „Polskiego Jadła ” i choć pierwsze wrażenie napawało nas chęcią natychmiastowego wyjścia, to obie stwierdziłyśmy że jednak zostajemy – mieli grzane wino 🙂 Tak więc zajęłyśmy się kosztowaniem trunków i łakoci po czym dołączył do nas mój mąż.

A oto kilka fotek z tego dość dziwnego, choć całkiem klimatycznego miejsca : czyli „chłopskiego jadła „

Kaczki
Kaczki
Konfitury
Konfitury
Siedzisko
Siedzisko