W końcu po małych perturbacjach z ekipami udało się nam zebrać zespół i zrobić najważniejsze na chwilę obecną wylewki i fundamenty pod garaż. Wszystko oczywiście na ostatnią chwilę, ponieważ od 23 do 28 czerwca mieliśmy z Zuzą zaplanowany wjazd do Paryża. W trakcie samych prac budowlanych okazało się, że facet który doprowadzał nam wodę przerwał przewody w ziemi i nie można było korzystać z dużej betoniarki. Na szczęście mała betoniarka nie zawiodła i panowie w ciągu 3 dni ogarnęli temat wylewek i fundamentów. Poniżej efekty:
Jak widać popełniliśmy mały błąd, a mianowicie dołączyliśmy fundamenty do tych istniejących po bokach, przez co nie zamknęliśmy pełnego obwodu fundamentów. Ma to wpływ podczas osiadania garażu kiedy poziom garażu i domu będzie się zmieniać. Dom stał już przez zimę, natomiast garaż jest świeży, przez co mogą pojawić się pęknięcia kiedy poziomy nie będą równe. Bądźmy jednak dobrej myśli, najważniejsze już za nami.