Po sukcesach kolegi z pracy (we własnoręcznej zabudowie całego mieszkania profilami aluminiowymi i gips-kartonem), postanowiłem również spróbować swoich sił w tym temacie. Zastanawiałem się przez chwilę, czy nie podmurować wanny suporexem, ale zostało mi jeszcze tyle profili i płyt, że mógłbym zabudować jeszcze ze 3 wanny 😉 więc wybrałem taki model zabudowy.
Do wykonania zabudowy podszedłem kierując się poradami kolegów, oraz kilkoma instrukcjami w internecie jak taką zabudowę wykonać.
Z istotnych rzeczy, które warto wiedzieć i mieć:
Oczywiście nożyce do cięcia blachy. Bardzo ważna sprawa, przekonałem się po 3 godzinach, że nie warto kupować najtańszych nożyc z marketu, bo kciuk przestaje szybko pracować jak należy. Dodatkowo, niezbędne odzienie uchroni was przed pocięciem sobie łap i nóg przez ostre krawędzie.
Niezbędna będzie poziomica, a najlepiej dwie, w różnych rozmiarach (krótkie profile ciężko poziomować). Podłoga, ściany a nawet kafelki mogą mieć niewielkie przekłamania (rzędu kilku milimetrów), ale w skali metra lub dwóch, od tych milimetrów będzie zależeć czy płytka wyjdzie za kant wanny czy zostanie pod kantem i woda spłynie po niej łatwiej.
Dobre wiertła. Porządne wiertełko, pozwoli wiercić w glazurze jak w maśle. Pamiętajcie jednak że wiercenie w gresie technicznym to koszt 10 zł za otwór. Kupiłem wiertła za około 30 zł / sztuka. Przy trzecim otworze w gresie technicznym nie zostało z niego wiele. Włożyłem więc do wiertarki drugie. To samo. Trzy otwory w trybie udarowym i końcówka była już gładka i spalona. Na szczęście więcej otworów nie musiałem robić, no i skończyły mi się wiertła 😉
Sama zabudowa nie jest trudna, ale pracochłonna. Trudniej było zaplanować układ wanny. Gdzie będą półki, czy nie uderzę głową w skosy i gdzie położyć mydło? Efektem końcowym był układ, w którym nie będzie trzeba się kulić przy skosach i półka na której będzie można przewinąć dziecko. Sprawdzałem obciążenie, wytrzymała mnie całego, czyli około 85kg 😉
Boczne płyty (z boku wanny), których powinno być dwie, to marzenie ściętej głowy. Zbiornik wanny tuż za jej bocznymi krawędziami spada w dół, przez co miejsca pod kantem i zbiornikiem starcza tylko na profil ud30, płytę GK, klej i płytkę. W sumie może jakieś 5 – 5.5 cm. Gdybym chciał dodać jedną płytę więcej, glazura wystawała by wraz z płytą poza kant wanny.
Zabawa z wycinaniem i skręcaniem profili zajęła mi strasznie dużo czasu. Zacząłem o 6.00 rano skończyłem o 2.00 w nocy. Na koniec okazało się, że gdzieś w swej mądrości źle zmierzyłem ścianę i finalny odchył różnił się prawie centymetr. Musiałem rozebrać połowę konstrukcji, przyciąć i złożyć od nowa. Faktycznie skończyłem samą konstrukcję z profili o godzinie 4.00 i zmęczony padłem spać.
Następnego dnia po 2 godzinach snu, zacząłem przycinać płyty GK. Do tego niezbędne będą:
Miarka, gdzie kilka milimetrów ma spore znaczenie. Nożyk do cięcia (najlepiej metalowy i stabilny). Długa listwa wzdłuż której będziemy ciąć płytę nożykiem. Jakiś podkład pod płytę, żeby łatwo łamać ją w miejscu cięcia papieru. Ołówek do zaznaczania punktów i wymiarów.
W płytach wyciąłem ładnie nożykiem otwór rewizyjny, który niestety w moim przypadku wypadł w środku wanny.
Udało się. Skończyłem koło 12.00. Czyli w sumie zajęło mi to jakieś 26 godzin.
Jeden z naszych fachowców chciał za taką zabudowę jakieś 500 zł, chociaż nie wiedział jak zrobić półki z płyt gipsowych. Po tym co pokazał w kuchni (zabudowa rur), myślę że zrobiłem to niebo lepiej. Czyli kolejne 10 punktów doświadczenia w byciu samcem.