Zabudowa kominka samemu

Kominek to jedno z najdłuższych i najbardziej wyczerpujących zadań jakich podjąłem się wykonania samemu.
Przygoda z kominkiem trwała dość długo, a to z tego powodu, że tak naprawdę uczyłem się wszystkiego o kominkach w trakcie jego budowy.
Kosztowało mnie to wiele godzin na forum Muratora, książek i własnych przemyśleń, ale może od początku. Cała przygoda zaczęła się od zamówienia kominka w Leroy Merlin. Tam też poznaliśmy sprzedawcę, który jak się okazało montuje również kominki. Pomógł nam zamówić wszelkie niezbędne materiały. Kominek przybył.

Kominko taczka
Kominko taczka

Kominek przybywa na palecie zmontowanej z kartonem. Po przybiciu kilku desek i dokręceniu kółek można było już swobodnie go przetransportować do salonu (jak taczkę). Kominek waży około 130 Kg więc na plecach nosić go raczej nie polecam.

Taczkominek
Taczkominek

Kolejny etap to stelaż. Kosztuje około 200 PLN, ale warto się w niego zaopatrzyć. Łatwo ustawić na nim kominek i wypoziomować. Dodatkowo przepływ powietrza pod kominkiem jest bardzo swobodny. Po kilku próbach dodzwonienia się od montera kominków z Leroya, postanowiłem jednak zmontować kominek sam. Poza tym oceniłem modelowe konstrukcje przekrojów kominków z Leroya i uznałem, że sam lepiej zadbam o jakość montażu.

Stelaż kominka
Stelaż kominka

Po zamontowaniu czopucha w kanale kominowym, zamocowałem na ścianie płyty krzamianowo-wapniowe silca. Ich wytrzymałość temperaturowa sięga 700 stopni, więc do obudowy kominka nie potrzeba w zasadzie nic więcej.

Kominek rozpalony
Kominek rozpalony

Z obudową kominka przeszedłem mały epizod, dzięki któremu zdążyłem jeszcze w trakcie budowy ją rozebrać. Okazało się, że konstrukcja z bloczków z gazobetonu to bardo kiepski pomysł, więc rozebrałem wymurowane już boczne ścianki. Na ich miejsce wymurowałem ścianki z cegieł szamotowych. Spoinę wykonałem z mieszanki zaprawy szamotowej i cementu. Pomiędzy spoinami zostały dodatkowo zatopione kotwy druciane do ściany w celu wzmocnienia konstrukcji.

Mocowanie obudowy
Mocowanie obudowy

Nadproże kominka również zostało wykonane z szamotu. W cegłach nawierciłem otwory w których ułożyłem stalowe pręty, natomiast same cegły skleiłem zaprawą elastyczną.

Belka górna
Belka górna

Powyżej nadproża zdecydowałem się na zabudowę z płyt silca, dzięki czemu kominek przestał przypominać toporną szafę i zmniejszył swój rozmiar. Dodatkowo ułatwione było też wykonanie komory dekompresyjnej.

Kominek płyta Silca
Kominek płyta Silca

Ostatnia płyta silca została użyta pod sufitem. Temperatury sięgają tam ponad 50 stopni, więc nie warto ryzykować pękania tynku. Do łączenia płyt wykorzystałem wkręty do drewna i klej Silcadur o wytrzymałości termicznej do 700 stopni C.

Kominek szamot i płyta Silca
Kominek szamot i płyta Silca

W płytach wykonałem otwory na kratki wentylacyjne. Dodatkowo w konstrukcji szamotowej zostawiłem boczne pionowe otwory doprowadzające powietrze, które ma za zadanie schładzać kominek. W Leroyu można kupić aluminiowe kratki w tym rozmiarze.

Kominek z progiem
Kominek z progiem

Następnie wykonałem próg, który zabezpieczy podłogę przed wypadającym żarem.

Kominek z progiem
Kominek z progiem

Kształt progu postanowiłem wykonać zaokrąglony, aby nie uderzać w niego podczas przechodzenia obok.

Kominek tynkowanie
Kominek tynkowanie

Kolejny etap to tynkowanie zaprawą ogniotrwałą z zatopioną wewnątrz siatką. Temperatura rozgrzanego szamotu przekracza na zewnątrz 100 stopni C, więc istniało ryzyko pękania zaprawy klejowej służącej do mocowania kamienia elewacyjnego, którym de facto zamierzałem obłożyć kominek.

Kominek tynkowanie
Kominek tynkowanie

Silca nagrzewa się nieznacznie, więc można śmiało tynkować ją warstwą Cekolu z zatopioną siatką. Przy użyciu pacy ząbkowanej można wydobyć na zewnątrz całkiem ciekawe wzorki.

Kominek tynkowanie
Kominek tynkowanie

Po wyschnięciu zaprawy ogniotrwałej położyłem kamień elewacyjny – model Sahara. Warto użyć jasnego kleju elewacyjnego, bo w przypadku zabrudzeń ciężko potem doczyścić kamień. Dodatkowo klej schnie bardzo szybko i świetnie trzyma się pionowych powierzchni.

Przyklejony kamień elewacyjny
Przyklejony kamień elewacyjny

Cekol pomalowałem na kolor, aby odróżnić cały kominek od wszechobecnej bieli. Jednak szary kolor nie sprawdził się dobrze w połączeniu z beżową Saharą, więc szybko przemalowałem to na jasny beż. Po zamontowaniu kratek wentylacyjnych połączenie okazało się idealne. Na próg, półkę, oraz podesty na drewno położyłem glazurę małego formatu.

Kominek - Kamień elewacyjny
Kominek – Kamień elewacyjny

Fugowanie okazało się najgorsze. Zapomnijcie o zwykłej fudze przy kamieniu elewacyjnym. Tylko duże uziarnienie fugi (do kamienia) zapobiega przebarwieniom i ułatwia zmywanie, chociaż i z tym wcale nie szło tak łatwo. Dobra gąbka to podstawa, chociaż na kamieniu szybko się przeciera.

Obudowa kominka - fugowanie
Obudowa kominka – fugowanie

I tu kończy się historia z kominkiem. Pali się szybko dając naprawdę niezłe ciepło, a szamot trzyma temperaturę jeszcze kilka godzin po wypaleniu. Drewno marketowe okazuje się niezdatne do palenia. Jest mokre i skutkuje tylko czarną szybą w kominku. Należałoby je wcześniej osuszyć.
Poza tym … najmilej spędzać wieczory w cieple kominków, czego sobie życzę jak najwięcej 😉